Spłacasz kredyt mieszkaniowy sprzed dwóch, trzech lat? Możesz sporo zaoszczędzić, przenosząc się z nim do innego banku. Jednak wcześniej spróbuj wynegocjować obniżenie ceny już zaciągniętego kredytu
Z danych Związku Banków Polskich wynika, że refinansowanie, czyli zmianę starego, droższego kredytu na nowy, tańszy powinna rozważyć większość z prawie 300 tys. kredytobiorców, którzy w kryzysowych latach 2009-10. zdecydowali się na walutę krajową.
Główny analityk firmy Expander Advisors Paweł Majtkowski wyjaśnia, że w tamtym okresie marże bankowe były nawet ponad dwa razy wyższe niż obecnie. Zmieniając bank, można na miesięcznej racie zaoszczędzić od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
Dodajmy, że marża pobierana przez bank jest najważniejszym parametrem kredytów hipotecznych. Dlaczego? Bo jest niezmienna przez cały okres kredytowania (chyba że obie strony zgodzą się na zmianę). Stałość marży nie oznacza, że będziemy płacić takie samo stałe oprocentowanie. Bank do własnej marży dolicza rynkową stopę procentową (np. dla kredytów złotowych - WIBOR), która w większości banków zmienia się co kwartał.
Okazuje się jednak, że zainteresowanie refinansowaniem kredytów hipotecznych nie jest duże, choć w ubiegłym roku wydawało się, że będzie rosło. Porównywarka finansowa Comperia.pl podaje, że w 2010 r. zmianę banku rozważało 1,43 proc. osób pytających o kredyt. Pod koniec ubiegłego roku ten odsetek wzrósł do blisko 3,8 proc. Jednak prawdopodobnie wskutek zaostrzenia warunków kredytowych przez banki w tym roku udział kredytobiorców zainteresowanych refinansowaniem stopniał do prawie 3 proc. Warto jednak spróbować. Majtkowski policzył nam, ile zaoszczędzi kredytobiorca, który w połowie 2009 r. zaciągnął 30-letni kredyt mieszkaniowy w wysokości 300 tys. zł. Marża banku wynosiła wówczas przeciętnie 2,8 pkt proc. i taka pozostaje do dziś. Jednak obecnie można znaleźć bank, który zgodzi się na 1,2-proc. marżę (niektóre banki schodzą z marżą do poziomu nawet poniżej 1 proc.). Gdyby więc ów kredytobiorca zmienił kredyt na tańszy, jego miesięczna rata stopniałaby z 2163 do 1861 zł, czyli o ponad 300 zł.
Jednak uwaga! Dochodzą też koszty. W grę wchodzi m.in. opłata za wcześniejszą spłatę starego kredytu (np. 2 proc. kwoty zadłużenia) i opłata sądowa za wpisanie nowej i wykreślenie poprzedniej hipoteki z księgi wieczystej nieruchomości (300 zł). W podanym przykładzie refinansowanie może pochłonąć ponad 6,1 tys. zł. Te pieniądze zwrócą się więc po niespełna dwóch latach. Jednak i tak oszczędności na odsetkach będą znacznie większe. Do końca okresu spłaty ponad 90 tys. zł na czysto!
żródło:wyborcza.biz