Chodzi o kredyt z odwróconą hipoteką, którego zabezpieczeniem jest nieruchomość kredytobiorcy. Bank przejmie ją dopiero po jego śmierci, o ile spadkobiercy nie spłacą takiego kredytu wraz z odsetkami. Jednak, żeby banki mogły go zaoferować, potrzebna jest specjalna ustawa. Wprawdzie założenia projektu Ministerstwo Finansów przygotowało już ponad rok temu, ale rząd zdecydował wówczas, że Ministerstwo Gospodarki uzupełni je o rozwiązania mające chronić klientów prywatnych funduszy, które już teraz oferują rentę dożywotnią w zamian za dom lub mieszkanie. Dodajmy, że po podpisaniu umowy taki fundusz przejmuje je na własność. Gdyby więc senior trafił na nieuczciwą firmę, groziłaby mu nawet utrata dachu nad głową.
Problem w tym, że - jak wynika z naszych informacji - oba resorty nie są w stanie porozumieć się w kwestii nadzoru państwa nad tego typu funduszami. Ministerstwo Gospodarki uznało ostatecznie, że ma go sprawować Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). W jaki sposób?
Zgodnie z projektem założeń, do których dotarła "Gazeta", żeby móc oferować seniorom rentę dożywotnią w zamian za nieruchomość, fundusz musiałby mieć zezwolenie KNF. Dostałyby je zaś tylko te spółki, które spełniłyby wymogi dotyczące m.in. posiadanego kapitału założycielskiego (minimum 500 tys. zł) oraz kwalifikacji osób z zarządu (niekaralność, wykształcenie i staż na stanowiskach kierowniczych). Dodatkowo fundusz musiałby udokumentować źródło pochodzenia tego kapitału (nie mógłby to być kredyt lub pożyczka). Ponadto co rok fundusz składałby w KNF sprawozdanie finansowe, a dwa razy w roku - informacje o łącznej wartości i liczbie zawartych umów z seniorami. Prowadzenie tego typu działalności bez zezwolenia byłoby karane nawet więzieniem.
Ministerstwo Finansów uważa, że ta propozycja jest zbyt ogólnikowa, zaś w KNF uznano, że prywatne fundusze powinny być pozbawione możliwości zarabiania na seniorach. Działalność polegająca na świadczeniu renty dożywotniej w zamian za przeniesienie własności nieruchomości miałaby być ustawowo zastrzeżona dla zakładów ubezpieczeń. Przy czym działające już na rynku fundusze mogłyby w określonym ustawą terminie zdobyć zezwolenie na wykonywanie działalności ubezpieczeniowej.
Rzecz jasna, ten pomysł nie podoba się funduszom. Jeden z nich przekonuje, że jest sprzeczny z konstytucją, bo m.in. ogranicza swobodę działalności gospodarczej oraz zawierania umów.
Niewykluczone więc, że Ministerstwo Finansów spróbuje przekonać rząd, aby ten skierował do Sejmu projekt ustawy składającej się tylko z części kredytowej. Część dotycząca renty dożywotniej miałaby się znaleźć w osobnej ustawie. Nie wiadomo, czy i ewentualnie kiedy rząd podejmie decyzję w tej sprawie. Tymczasem na ustawę czekają tysiące emerytów, którzy dziś ledwie wiążą koniec z końcem, mimo że są właścicielami nieruchomości wartych setki tysięcy złotych. Dzięki niej mogliby skorzystać z kredytu z odwróconą hipoteką lub - gdyby wybrali dożywotnią rentę hipoteczną od prywatnej spółki - z ochrony państwa.