Mogło być też tak, że nasza matka, będąc właścicielką firmy, pozostawiła do spłacenia należności wobec ZUS, urzędu skarbowego, zakładu energetycznego i firmy telekomunikacyjnej. Będą to musieli zrobić spadkobiercy. Tak samo jak w przypadku wujka, który kupił na raty samochód, ale nie zdążył go spłacić. Jeżeli zostaniemy jego spadkobiercą, bank zwróci się do nas po należności.
Takich sytuacji jest bez liku. Najważniejsze, żeby pamiętać o tym, że spadek to nie zawsze korzyści. Nie tylko prawa, ale i obowiązki majątkowe zmarłego z chwilą śmierci przechodzą na jego bliskich! Dlatego dziedziczymy w zasadzie wszystkie długi, których podmiotem był spadkodawca.
Spokojni możemy być za to, jeżeli np. nasz ojciec był piratem drogowym i kolekcjonował mandaty za brawurową jazdę lub namiętnie parkował na trawnikach, dostając paczki mandatów od straży miejskiej, nie będziemy musieli za to płacić, bo mandat jest grzywną, a grzywny nie przechodzą na spadkobierców. Postępowanie jest wtedy umarzane.
Musimy za to pamiętać, że do długów spadkowych należą też koszty pogrzebu spadkodawcy, koszty postępowania spadkowego, obowiązek zapłaty zachowku oraz wykonania zapisów i poleceń.
Jak nie odziedziczyć długów
Na szczęście przed przykrą niespodzianką możemy się zabezpieczyć. Nie mamy obowiązku dziedziczenia, zatem nie jesteśmy skazani na spłacanie do końca życia długów przodków. Dlatego tak ważne jest, czy i jak przyjmiemy spadek. Prawo daje bowiem spadkobiercom trzy możliwości.
- Pierwsza to przyjęcie spadku bez ograniczenia odpowiedzialności za długi, czyli tzw. przyjęcie proste. Jeżeli decydujemy się na to rozwiązanie, nie musimy składać ani w sądzie, ani u notariusza żadnych oświadczeń o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Brak takiego oświadczenia jest jednoznaczny z prostym przyjęciem. Ale uwaga! W takim przypadku odpowiadamy za ewentualne długi całym swoim majątkiem!
Przykład. Zmarła matka pani Katarzyny. Córce wydawało się, że nie ma ona żadnych problemów finansowych. Żyła skromnie i spokojnie w wykupionym przed laty mieszkaniu. Tymczasem okazało się, że wzięła 20 tys. zł pożyczki, żeby odnowić łazienkę i kupić sobie specjalny materac masujący. Niestety, zmarła nagle i nie zdążyła oddać pieniędzy. Wkrótce po jej śmierci do pani Katarzyny zgłosili się wierzyciele, którym musi oddać kilkanaście tysięcy złotych.
- Druga możliwość to przyjęcie spadku z ograniczoną odpowiedzialnością, czyli tzw. przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza. W ten sposób przejmujemy ewentualne długi tylko do wysokości spadku. Aby to zrobić, musimy dopełnić stosunkowo prostych formalności. W ciągu 6 miesięcy od momentu, gdy dowiemy się o naszym prawie do spadku, składamy w sądzie rejonowym miejsca zamieszkania lub pobytu albo u notariusza oświadczenie o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza.
Jeżeli chcemy to zrobić w sądzie, składamy wniosek o przyjęcie takiego oświadczenia, a sąd wyznaczy posiedzenie, podczas którego będziemy mogli je złożyć. We wniosku zamieszczamy swoje dane i oświadczamy, że spadek po zmarłym/zmarłej w określonym dniu przyjmujemy z dobrodziejstwem inwentarza. Jako dowód dołączamy akt zgonu spadkodawcy. Musimy też zamieścić informację o wszystkich spadkobiercach wraz z ich miejscem zamieszkania i stopniem pokrewieństwa.
Ważne! Dla spadkobiercy jest to najbardziej bezpieczną formą przyjęcia spadku. Dlatego też prawnicy najbardziej ją polecają. Jeżeli bowiem się na nią zdecydujemy, to nawet jeśli odziedziczymy długi, nasza odpowiedzialność za nie zostanie ograniczona do wartości spadku. Czyli w najgorszym wypadku nie dołożymy do interesu, a jeśli wszystko będzie w porządku, po prostu skorzystamy.
Przykład. Gdy zmarł pan Marian z Bydgoszczy, zostawił po sobie lokatę w wysokości 30 tys. zł. Ale jego zobowiązania wobec banku, dłużników prywatnych i urzędu skarbowego wynoszą 40 tys. zł. Jego jedyny syn przyjął spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Dlatego spłaci długi ojca tylko do kwoty 30 tys. zł - czyli tego, co znajduje się na lokacie. Bowiem taka jest wysokość majątku pozostawionego przez pana Mariana.
- Spadek możemy też po prostu odrzucić. Decydując się na to, musimy wiedzieć, że nie odziedziczymy żadnego majątku, ale też nie spadną na nas żadne długi spadkodawców. Dlatego na taki krok warto się zdecydować, gdy jesteśmy przekonani, że po naszym bliskim zostały tylko długi albo że są one wyższe od zostawionego majątku.
Jeżeli chcemy odrzucić spadek, w ciągu sześciu miesięcy od momentu, gdy dowiemy się o naszym prawie do niego, musimy złożyć w sądzie rejonowym miejsca naszego zamieszkania lub pobytu albo u notariusza oświadczenie o odrzuceniu spadku. Wtedy będziemy pewni, że nic złego nam się nie stanie - spadkobierca formalnie zostaje uznany za osobę, która nie dożyła otwarcia spadku.
We wniosku - tak jak w przypadku przyjęcia z dobrodziejstwem inwentarza - musimy wpisać swoje dane i oświadczyć, że odrzucamy w całości spadek do zmarłym/ zmarłej w określonym dniu. Jako dowód załączamy akt zgonu spadkodawcy. Musimy też zamieścić informację o wszystkich spadkobiercach wraz z ich miejscem zamieszkania i stopniem pokrewieństwa.
Ważne! Pamiętajmy, że gdy pozbędziemy się w ten sposób kłopotliwego spadku, to nasz udział przejdzie na nasze dzieci. Aby nie musiały spłacać długów, również muszą go odrzucić. Jeżeli są małoletnie, dziedziczą z ograniczeniem odpowiedzialności za długi. Zaś samo odrzucenie może oprzeć się na orzeczeniu sąd opiekuńczy, który zdecyduje, czy w imieniu dziecka będziemy mogli złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku. Długi dziedziczą też inni spadkobiercy ustawowi, zgodnie z kolejnością zapisaną w kodeksie cywilnym.
Przykład. Jerzy nieźle zarabiał, ale twierdził, że nie chce gromadzić pieniędzy, tylko używać życia. Pensja jednak nie starczała na egzotyczne wyjazdy, imprezy i wizyty w kasynach. Gdy zmarł, zostawił kilkadziesiąt tysięcy długu. Nie miał nawet własnego mieszkania. Jego córka odrzuciła spadek, dlatego nie musiała spłacać długów ojca.
Oświadczenia są nieodwołalne
Musimy pamiętać, że jeśli w ciągu sześciu miesięcy nie złożymy żadnego oświadczenia, będzie to równoznaczne z przyjęciem spadku wprost. Jeśli jednak spadkobiercą jest osobą niemająca pełnej zdolności do czynności prawnych albo osoba, co do której istnieje podstawa do całkowitego ubezwłasnowolnienia, albo też osoba prawna (np. stowarzyszenie, spółka akcyjna lub z ograniczoną odpowiedzialnością), brak oświadczenia spadkobiercy w terminie jest jednoznaczny z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza.
Jeśli jeden ze spadkobierców przyjął spadek z dobrodziejstwem inwentarza, uważa się, że także spadkobiercy, którzy nie złożyli w terminie żadnego oświadczenia, również przyjęli spadek na tej samej zasadzie, czyli z ograniczeniem odpowiedzialności za długi.
To nie wszystko. Jeżeli oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku zostało złożone pod wpływem błędu lub groźby lub jeżeli spadkobierca z tych samych przyczyn nie złożył żadnego oświadczenia w wymaganym terminie sześciu miesięcy, ma jeszcze możliwość uchylenia się od spłaty długów. Musi to jednak udowodnić przed sądem, np. dowieść, że inni spadkobiercy wprowadzili go w błąd lub że złożył dane oświadczenie pod wpływem groźby.
I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Oświadczenia o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku nie możemy odwołać!
Podział długu
Do chwili przyjęcia spadku spadkobierca ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe tylko ze spadku. Od momentu przyjęcia spadku, jeśli oczywiście przyjął spadek wprost, odpowiada już za długi całym swoim majątkiem.
Jeżeli spadek dziedziczy kilku spadkobierców, do momentu dokonania jego działu (czyli określenia wartości odziedziczonego majątku i jego podziału pomiędzy poszczególnych spadkobierców) odpowiadają oni za długi solidarnie. W takiej sytuacji np. banki czy prywatni wierzyciele mogą zwrócić się o zwrot należności do wszystkich spadkobierców, kilku z nich lub tylko jednego, który np. dysponuje największym majątkiem. Ma on obowiązek spłacić należności. Potem może dochodzić zwrotu części pieniędzy od pozostałych spadkobierców.
Po dokonaniu podziału spadku spadkobiercy przestają być współwłaścicielami spadku. Wtedy zaczynają odpowiadać za długi już zgodnie z wielkością udziałów, które im przypadają. Jeżeli np. syn i córka dziedziczą spadek po matce po połowie, to w takiej części muszą też spłacić jego długi. W tym momencie spadkobiercy odpowiadają już całym swoim majątkiem.
Jeżeli chcemy sprawdzić, czy spadkodawca miał długi, możemy złożyć w sądzie wniosek o wykonanie tzw. spisu inwentarza. Wykona go komornik, który oceni skład spadku. Taki dokument może być później dowodem na to, że zrobiliśmy wszystko, aby ustalić, czy spadkodawca nie miał długów.
Te wszystkie sposoby postępowania ze spadkiem obciążonym długiem odnoszą się zarówno do dziedziczenia testamentowego (gdy zmarły pozostawił ostatnią wolę), jak i ustawowego (gdy nie ma testamentu i dziedziczymy zgodnie z kolejnością wymienioną w kodeksie cywilnym).
Za pomoc w przygotowaniu poradnika dziękuję adwokatowi Markowi Krupskiemu z kancelarii Krakowski & Krupski w Bielsku-Białej
Długi z karty kredytowej
Jeżeli nasz bliski zmarły był właścicielem karty kredytowej, trzeba jego śmierć jak najszybciej zgłosić w banku, który wydał kartę. Musimy tam dostarczyć dokument potwierdzający śmierć właściciela karty (np. świadectwo zgonu). Informacja może też wpłynąć do banku korespondencyjnie - pod warunkiem, że będzie to pismo z organu rentowego, sądu, policji, od komornika lub innego wiarygodnego organu. Gdy bank otrzyma zgłoszenie o śmierci posiadacza rachunku karty kredytowej, umowa zostanie rozwiązana. Karta zostanie też zablokowana, aby uniemożliwić posługiwanie się nią przez nieuprawnione osoby.
Nie oznacza to jednak, że ewentualne zadłużenie z tytułu karty kredytowej zostaje umorzone. Wchodzi ono do masy spadkowej posiadacza karty i stanowi dług spadkowy. Czy go odziedziczymy, czy też nie, będzie zależało od tego, w jaki sposób przyjęliśmy spadek.
Jeżeli posiadacz w ramach umowy o kartę kredytową miał wykupione ubezpieczenie na wypadek śmierci, to towarzystwo ubezpieczeniowe powinno spłacić jego zobowiązania powstałe w wyniku używania karty. Wniosek w tej sprawie do ubezpieczyciela złoży bank. To ważna ochrona dla spadkobierców posiadacza karty, bo nie będą zmuszeni do spłacania długu.
Trzeba wiedzieć, że poszczególne banki stosują własne procedury w tym zakresie. Dla przykładu niektóre po zgłoszeniu śmierci posiadacza karty zaprzestają naliczania odsetek, inne robią to w dalszym ciągu. Wszystko zależy od treści umowy zawartej z bankiem. Dlatego trzeba sprawdzić, jak wygląda to w banku, który wydał kartę kredytową.