Deweloperzy, chcąc sprzedać budowane mieszkania, najprawdopodobniej będą musieli obniżać ich ceny - wynika z najnowszego raportu firmy doradczej Reas.
Rosnące oprocentowanie kredytów oraz niepewność związana z sytuacją w Grecji, Portugalii i Włoszech ostudziły zapał Polaków do kupowania mieszkań. W firmie doradczej Reas przyznają, że wiosną transakcji jest zwykle o wiele więcej niż w miesiącach zimowych. Ale w tym roku jest inaczej. W drugim kwartale łączna sprzedaż nowych mieszkań w sześciu największych aglomeracjach (w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście i Łodzi) była o 5 proc. niższa. Dane o liczbie zawieranych umów w poszczególnych miastach udostępniła nam spółka deweloperska Gant, dla której badania wykonał Dział Badań i Analiz firmy Emmerson.
Okazuje się, że w stolicy deweloperzy sprzedali przeszło 2,6 tys. mieszkań, co jest wynikiem o przeszło 7 proc. lepszym w porównaniu z pierwszym kwartałem. Z kolei w Gdańsku sprzedaż wzrosła o przeszło 12 proc. (808 mieszkań). Mniej chętnych na mieszkania było w II kwartale w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Łodzi. W stolicy Małopolski sprzedaż spadła o blisko jedną czwartą - do 1020 mieszkań.
Równocześnie deweloperzy wprowadzili do sprzedaży więcej mieszkań niż w poprzednim kwartale. W efekcie w sześciu aglomeracjach było ich w ofercie pod koniec czerwca ok. 46 tys. "To rekord w historii polskiego rynku" - podkreśla Reas. I dodaje, że wzrosła też pula gotowych, a niesprzedanych lokali. Wyjątkiem jest Warszawa. Reas podaje, że jest ich tam ok. 4 tys. Gant precyzuje, że "mieszkań dostępnych od zaraz" jest w stolicy 4,5 tys. Ponadto ten problem spędza zapewne sen z powiek firmom deweloperskim w Krakowie, gdzie liczba pustostanów przekroczyła 1,8 tys. W Poznaniu jest ich już ponad 1,3 tys., zaś we Wrocławiu - blisko 1,1 tys.
"Można spodziewać się rywalizacji w zakresie cen" - czytamy w raporcie Reasa. Ta firma badawcza zauważyła równocześnie, że w drugim kwartale wzrosła średnia cena ofertowa mieszkań wprowadzanych na rynek. Częściowo analitycy tłumaczą to tym, że deweloperzy odmrozili inwestycje z droższymi mieszkaniami. Widać też było próby podnoszenia cen, co mogło być jedną z przyczyn zahamowania tempa sprzedaży. Żeby ją ożywić, konieczne mogą się więc okazać obniżki cen. O tym, że przynosi to skutek, może świadczyć przykład Warszawy, gdzie Gant odnotował w drugim kwartale największy - przeszło 3-proc. - spadek średniej ceny ofertowej metra kwadratowego. Deweloperzy chyba niezbyt mocno biorą sobie do serca przestrogi, że podaż mieszkań rośnie dużo szybciej niż popyt na nie. Reas ostrzega nawet, że wzrosło ryzyko bankructw firm deweloperskich. Ale te - jak podał właśnie GUS - w czerwcu zaczęły budowę blisko 5 tys. mieszkań, czyli o 16 proc. więcej niż przed rokiem.
Po pierwszym półroczu GUS odnotował blisko 10-proc. spadek w budownictwie deweloperskim w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Było to efektem wyhamowania inwestycji w poprzednich dwóch miesiącach. Deweloperzy nie rezygnują z nowych inwestycji, o czym może świadczyć tegoroczny, blisko 24-proc. wzrost liczby mieszkań objętych pozwoleniami na budowę.
źródło: wyborcza.biz