Kolejna rewolucja w dziedziczeniu. Rusza rejestr testamentów. Ma ułatwić poszukiwanie testamentów. I ograniczyć proceder niszczenia tych dokumentów przez niezadowolonych spadkobierców.

Notarialny Rejestr Testamentów (NORT) zacznie działać 5 października. - To historyczna chwila. Takiego rejestru w Polsce nie było. A podobne działają w blisko 20 krajach Europy - mówił w czwartek Lech Borzemski, prezes Krajowej Rady Notarialnej.

Rejestr to dzieło notariuszy. - To wielka pomoc dla obywateli - przekonywał Borzemski. Tłumaczył, że dziś poszukiwanie testamentów jest zmorą spadkobierców. Aby odnaleźć testament, trzeba się zwrócić do którejś z kancelarii notarialnych. Ta sprawdza archiwa z ostatnich dziesięciu lat. Jeśli nie znajdzie u siebie, pozostają... 2 tys. innych kancelarii. Jeszcze większym problemem są testamenty własnoręczne, bez udziału notariusza. Łatwo mogą ulec zniszczeniu. Bywa, że celowo niszczą je spadkobiercy niezadowoleni z zapisów. Czasami spadkodawca chowa testament tak skutecznie, że nigdy nie zostaje odnaleziony. To tak, jakby nigdy nie istniał.

Rejestr ma to zmienić. Przy spisywaniu testamentu notariusz będzie pytał spadkodawcę, czy chce, by informacja o tym, że spisał ostatnią wolę, trafiła do rejestru. Jeśli tak, testament zostanie tam wpisany, przy czym oczywiście do rejestru nie trafi treść. Wpisanie testamentu do NORT będzie bezpłatne. Płacić będą osoby poszukujące dokumentu. Prawdopodobnie nie więcej niż 100-150 zł.

Do rejestru będzie też można wpisać testamenty sporządzone własnoręcznie, ale taki testament trzeba będzie zostawić w notarialnym depozycie.

Wpisanie testamentu do rejestru będzie dobrowolne. A poszukiwanie w nim śladów ostatniej woli spadkobiercy będzie możliwe dopiero po jego śmierci, po okazaniu aktu zgonu. Wystarczy pójść do dowolnej kancelarii notarialnej. Osoba, która zarejestrowała testament, będzie mogła w każdej chwili zażądać usunięcia wpisu z rejestru

żródło:wyborcza.biz