Sytuacja na rynku kredytów walutowych w porównaniu z okresem sprzed 3-4 miesięcy jest lepsza. Jednak z powodu Rekomendacji T polityka banków staje się nieco mniej elastyczna.
„Kryzys na rynkach finansowych” – to powiedzenie było najczęściej słyszalne w 2009 roku niemal w każdym kraju, firmie czy banku. Wpłynęło też znacząco na rynek kredytów hipotecznych w Polsce, powodując zmiany w ilości udzielanych kredytów w PLN i walutach (głównie w Euro i CHF). Obecnie, w III kwartale 2010 roku, słowa kryzys nikt już nie traktuje jako przeszkodę do uzyskania finansowania na rynku nieruchomości, jednak rynek ten, a co za tym idzie polityka i oferty banków uległy koniecznym zmianom i wciąż ewoluują.
Rekomendacja T
Najnowszym narzędziem do uporządkowania jakości kredytów walutowych jest wydana przez Komisję Nadzoru Finansowego Rekomendacja T, czyli zbiór dobrych praktyk, którymi powinny kierować się banki udzielające kredytów hipotecznych. Wprowadzana ona jest etapami, przy czym najważniejsze zapisy z punktu widzenia klientów, ograniczające możliwość finansowania całego zakupu kredytem walutowym zaczęły obowiązywać 23 sierpnia. Interpretacja Rekomendacji 18.5, będącej częścią Rekomendacji T, uzależnia maksymalną możliwą do uzyskania kwotę kredytu walutowego nie od wartości nieruchomości, ale od wartości zabezpieczenia. Podniesienie tej wartości banki osiągają stosując obligatoryjne ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Dlatego też nie eliminuje to z rynku kredytów na 100% wartości nieruchomości, co więcej, nadal możliwe jest uzyskanie większego kredytu (obecnie nawet do 120%, przy ubezpieczeniu brakującego wkładu powyżej poziomu 70% LtV (Loan to Value - wskaźnik określający stosunek wartości kredytu względem wartości zabezpieczenia).
Kredyty walutowe górą
Kredyty walutowe cieszą się największą popularnością wśród lepiej zarabiających klientów i przy większych kwotach. Bezpośrednio wpływa na to kwota miesięcznych rat oraz lepsza ocena punktowa zamożniejszego klienta. W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z „wysypem” różnego rodzaju promocji , zachęcających do skorzystania z kredytów walutowych. Banki nadal sporo zarabiają na spreadzie walutowym (a więc różnicy pomiędzy kursem wypłaty i spłaty kredytu) i stąd mimo mniej ryzykownych kredytów w PLN proponują Euro, czy CHF. Tu należy jednak zwrócić uwagę na podział banków w zależności od preferowanego profilu klienta i strategii, jaką bank się kieruje. Biorąc pod uwagę, że kredyt w PLN można uzyskać w kilkudziesięciu bankach, to Euro zaproponuje nam tylko 14 instytucji, a CHF jedynie 7. Także poziomy marż (a więc bezpośredniego wynagrodzenia banku) ulegały w II kwartale nieznacznym obniżkom. Kredyt w Euro można było uzyskać (przy 100% LtV) z marżą na poziomie 2,5%, (a w ramach promocji przy 10% wkładzie własnym i skorzystaniu z dodatkowych produktów bankowych obniżyć ją do poziomu 1,6%). Dla CHF marże są znacznie wyższe, choć i tu można znaleźć oferty nie przekraczające 3%. Największy wpływ na poziomy marż w ostatnich miesiącach miały promocje związane z zakupem dodatkowych produktów (cross-selling) oraz ilość posiadanego wkładu własnego.
Ograniczenia dla banków
Po wejściu w życie omawianej Rekomendacji T banki szybko zastosowały rozwiązania dostosowujące ich oferty do jej wymagań (większość była gotowa już na początku wakacji). Poważniejszym problemem na rynku kredytów hipotecznych może być proponowane przez KNF wprowadzenie zmian w Rekomendacji S oraz S II z 2009 r. Możliwe jest nawet załamanie na rynku kredytów hipotecznych, ponieważ KNF proponuje, aby kredyty walutowe, których zabezpieczeniem są nieruchomości nie przekraczały 50 proc. wartości wszystkich kredytów hipotecznych w portfelach kredytowych poszczególnych banków, co ma ograniczyć ryzyko, jakie pociąga za sobą wysoki ich udział w sektorze bankowym. Może to znacząco wpłynąć na strategie banków i zmarginalizować udział kredytów walutowych, co dla niektórych instytucji mogło by skutkować wycofaniem ich z oferty i zmniejszeniem konkurencji na tym rynku.
Dokręcanie śruby
Można zatem stwierdzić, że obecnie jest jeszcze dobry okres na zadłużanie się w walutach. Pokazał to II kwartał b.r., kiedy banki oferujące kredyty walutowe udzieliły ich za niemal 14 mld zł, co jest wynikiem o 40% wyższym niż w I kwartale. Oczywiście należy być świadomym ryzyk (głównie kursowego) oraz kierunku działań Komisji Nadzoru Finansowego, zmierzającego do zwiększenia udziału kredytów złotówkowych na rynku (co sugerują zarówno Rekomendacja T, jak i propozycje zmian w Rekomendacjach S i S II). Mogą one powodować coraz większe ograniczenia oferty banków, a przez to mniejszą ich atrakcyjność.